17

Z filozofii warsztatów i opinie uczestników...

Fascynacja Początki Rozwój

 


Fascynuje Cię fotografowanie,
chcesz lepiej poznać warsztat
i odnaleźć się twórczo
w tej dziedzinie.
Wiesz, że najlepszy klimat
do takich działań to oderwanie
się od codzienności, mała kameralna
 grupa (max. 10 osób)
 i ciągły bezpośredni kontakt
z prowadzącym dostosowującym się do Twoich potrzeb.
W ten sposób osiągniesz więcej
niż na niejednym typowym kursie fotografii na który
uczęszcza się dwa razy w tygodniu
po dwie godziny po całym dniu ciężkiej pracy...
 


Nie jeden uczestnik w drodze na moje warsztaty kupował swój pierwszy aparat fotograficzny, a po warsztatach wracał do swojej rzeczywistości
i fotografuje do dziś,
publikuje swe zdjęcia,
wygrywa konkursy fotograficzne
albo fotografuje tylko
dla własnej przyjemności.

Tu na końcu świata inaczej liczy się czas.
Rzeka, las, jeziora, poranki
z rosą, wschodami słońca,
 Jest się zanurzonym w prawdziwej rzeczywistości, która dlatego,
że jest prawdziwa
ma w sobie czary.
 


Moje warsztaty skierowane
są do wszystkich, których pasjonuje poznawanie świata, siebie
 i innych w kreatywnym
 fotograficznym działaniu.
Podczas warsztatów, oprócz zajęć związanych z pogłębieniem
umiejętności
warsztatowo-fotograficznych,
będzie okazja do odnalezienia
na nowo samego siebie
i przemiany swojego widzenia
świata. Aparat fotograficzny
stanie się narzędziem,
dzięki któremu będziemy mogli poznać także nasz wewnętrzny krajobraz i pejzaż relacji
z innymi. Będziemy patrzeć
tak, aby rzeczywiście widzieć, medytując z aparatem.
Będziemy dynamicznie
fotografować, by uchwycić
 to co istotne w jednym mgnieniu.
Dzięki zmianie perspektywy
widzenia, poszukamy sensu
w chaosie, spotkamy się
ze swoimi emocjami
i nawiążemy dialog z tym
co dla nas ważne.

 Jerzy Lech
 

Dlaczego warto?
Niech przemówią uczestnicy warsztatów:
 
Prezentowane opinie są całkowicie dobrowolne

i w każdej chwili mogą zostać zweryfikowane.

Żeby zweryfikować prawdziwość opinii prosimy kliknąć w tym miejscu.

     
Gosia Kłosowska      Warszawa      
Anna Malicka        Warszawa     Darek Miliszewski    Ełk
Marta Łazar      Poznań     Krzysztof Schönhofer    Tczew
Beata Olejnik       Łódź     Zbigniew Klewicz    Studzienice
Artur Gładyś       Częstochowa     Andrzej Bieniak    Rybnik
Leszek Mikita        Łódź     Grzegorz Borowski    Ełk
Jakub Kaźmierczyk       Lwówek Śląski     Ania Maciejewska    Rumia
Maksymilian Piłasiewicz      Augustów       Bogusław Kosęda    Łowicz
Maria Walczak    Łódź     Kazimierz Podkowicz    Gliwice
Gabrysia Bensz   Radzionków (Śląsk)     Sławek Pułka     Piaseczno Józefosław
Kasia i Adam Trendowicz Kaiserslautern Niemcy     Katarzyna Kwiecińska      Leżajsk
Sylwia Wyderska   Warszawa     Monika Orpel       Warszawa
... z filozofii warsztatów ...      
1

Darek Miliszewski      Ełk
Wspaniała atmosfera, przyjazny klimat no i świetne jedzonko.
Niesamowici ludzie, z różnych zakątków Polski i przesympatycznych osobowościach poznałem właśnie tutaj. Kąpiel w bani, sprawa piękna i zamierzam powrócić i powtórzyć to raz jeszcze, tak jak spływ Czarną Hańczą. Piękna miejscowość z własnym specyficznym klimatem.
Chyba nie ma zagadnień z fotografii o których nie słyszałem nie doświadczyłem i nie przetestowałem. Warsztaty dały wszytko co do tej pory odkryto jako w dziedzinie pod względem technicznym i pod względem sztuki. Balans bieli nie jest mi obcy, wiem czym muszę sugerować się przy wyborze torby i wiem jaki kupię sobie statyw.
Dziękuję WAM za wspaniale spędzony czas i atmosferę w której czułem się jak u siebie.
Pozdrawiam Was wszystkich.
Darek Miliszewski
Powrót do góry strony

2

Krzysztof Schönhofer      Tczew
Warto było, żeby:
1. Poznać dwójkę profesjonalistów, pasjonatów fotografii: Jurka i Piotrka.
2. Wysłuchać dowcipnie, jasno, treściwie i prosto wyłożonej teorii fotografii w wykonaniu Jurka.
3. Przemierzać okolice w poszukiwaniu motywów, będąc prowadzonym przez Piotra i słuchając jego opowieści na temat przyrody i fotografii.
4. Być motywowanym i uczonym wartościowymi, ale równocześnie dowcipnymi uwagami wyżej wymienionej dwójki przyjaciół na temat wykonywanych przez uczestników zdjęć.
5. Poznać profesora Andrzeja Strumiłło i wysłuchać jego wykładów na temat fotografii i historii sztuki.
6. Spotkać grupkę wrażliwych ludzi dostrzegających i zatrzymujących w kadrze piękno i finezję otaczającego nas świata.
7. Poznać postrzeganie estetyki zgromadzonych tam amatorów fotografii oraz czerpać pomysły i naukę z wykonywanych przez nich ujęć.
8. Posmakować wspaniałych, nietypowych potraw przygotowywanych przez Agnieszkę i Ulę.
9. Spędzić czas w przyjaznej, wesołej atmosferze.

Pozdrawiam
Krzychu
Powrót do góry strony

 

Zbigniew Klewicz      Studzienice
Mój pobyt na warsztatach przebiegał pod wpływem opozycji tranzytujacego właśnie Neptuna w stosunku do mojego urodzeniowego Saturna.
Neptun związany jest z naszymi wyobrażeniami, marzeniami, snami, z planem duchowym/astralnym/. Saturn to materia, struktura, forma, wszelkie ograniczenia związane z planem jak najbardziej materialnym.
Neptun to planeta artystów, wizjonerów, mistyków, Saturn - inżynierów, budowniczych.
Ten aspekt przejawiał się w następujący sposób:
- najpierw musiałem skonfrontować własne wyobrażenie o Warsztatach z rzeczywistością,
- potem moje ograniczenia w zakresie wiedzy, umiejętności oraz posiadanego sprzętu z wizja tego, co chciałbym w fotografii osiągnąć.
Warsztaty obnażyły braki, nad którymi warto popracować, ale też ukazały potencjał możliwości, jakie w nas drzemią.
Czas spędzony na Warsztatach, oprócz wartości poznawczych, należał do najmilszych w moich ostatnich kilku latach.
Na koniec, trudno nie wspomnieć o dobrym jedzonku, przygotowywanym przez "siostry" Agnieszkę i Urszulę.
Moja odpowiedź na pytanie, czy warto było być na warsztatach,
brzmi: TAK!!!
Zbigniew Klewicz
Powrót do góry strony

 

Andrzej Bieniak      Rybnik
Miałem problem jak ująć w kilku słowach to co doświadczyłem w przeciągu 10-cu dni na "końcu świata".

Fotografowaniem zajmuje się amatorsko od wielu lat.
Wybierając się na warsztaty zabrałem ok. 100 zdjęć z mojego licznego archiwum, aby pochwalić się swoimi osiągnięciami.
Pierwszego dnia uczestnicy prezentowali swoje dotychczasowe umiejętności - było ciekawie.
W trakcie warsztatów wiedzę prowadzących chłonąłem jak "gąbka".
Jakie było moje zdziwienie, gdy po kilku dniach, późnym wieczorem jeszcze raz przeglądałem prace przywiezione z domu. Moim oczom ukazały się fotki - totalna amatorszczyzna!
Wówczas uświadomiłem sobie dlaczego warto było przyjechać do Budy Ruskiej.

Obecność trzech wyjątkowych osobowości pozostawiła trwały ślad w moim sposobie widzenia otaczającego świata.

Profesor Andrzej Strumiłło,
Niezwykle silna osobowość, po kilku godzinach obcowania nasuwają mi się następujące zdania;
Przełamujcie stereotypy, nie patrzcie na zasady
a doświadczycie prawdziwej sztuki.
Uzbrojeni w nowoczesne narzędzia,
wchodźcie w nowe horyzonty i
utrwalajcie otaczające Was piękno."

Jurek - kumpel, przyjaciel a przede wszystkim Brat N....
( Inteligentna wesoła encyklopedia.)
"On tak dużo wie, że sam nie wie ile wie".
Człowiek o niespotykanie silnej wewnętrznej energii.
Perpetum mobile warsztatów.

Piotrek -
Piotr to wizerunek człowieka szczęśliwego
Z przepiękną Agnieszką u boku jego.
Od Nich uczcie się narody świata,
Jak powinna wyglądać oświata.

Pozdrawiam
Brat Andrzej
Powrót do góry strony

3

Grzegorz Borowski      Ełk
Mówi się, że klimat tworzy nie miejsce lecz ludzie, jednak w malowniczo położonej Budzie Ruskiej było i jedno i drugie. Polecam warsztaty wszystkim rozpoczynającym przygodę z fotografia - rzeczowo prowadzone wykłady poparte na ciekawych doświadczeniach. Pobudzanie zmysłów poprzez wyjścia w teren na zdjęcia i fachowe porady co do zrobionych zdjęć ...tak to wszystko było!-
...a dodatkowo przepyszne jedzonko serwowane przez Agnieszkę i Ule , konsumowane w braterskiej atmosferze :D. Dziękuję bardzo za mile spędzony czas i polecam udział w warsztatach wszystkim bo warto!

Grzegorz Borowski
Powrót do góry strony

 

Ania Maciejewska    Rumia
Witam serdecznie!

Już najwyższy czas, aby zmobilizować się i napisać parę słów podziękowania za wszystko to, czego doświadczyłam na warsztatach. Jestem bardzo wdzięczna losowi i osobom, które ułatwiły mi wyjazd w to cudowne miejsce.
Muszę się przyznać, że gdy tam zajechaliśmy byłam nieco przerażona, całkowity niemalże brak cywilizacji. Miałam nawet czarne myśli, żeby wracać. Jednak mąż, który był zachwycony, stwierdził, że jeśli nie zostanę będę żałować do końca życia i pewnie by miał rację patrząc na to z perspektywy czasu.
Jestem teraz po, pełna wspomnień, nowych znajomości, które bardzo sobie cenię. Częściej patrzę na chmury, na drobne rzeczy, z pozoru takie sobie, ale w których można znaleźć to coś pięknego, jedynego...
Teraz też trudniej jest mi wgryźć się na nowo w to życie miejskie, szybkie, czasami chciałabym powiedzieć słowami piosenki A. M. Jopek "ja wysiadam..."
Mogłabym pisać i pisać o swoich odczuciach no ale.
Wiem na pewno, że będę fotografować, wiem, że to mnie uspokaja dodaje energii, ekscytuje, zapominam o Bożym świecie mając aparat i las, łąkę, niebo etc.
Wdzięczna jestem też Piotrze Tobie za spokój, wyrozumiałość, za to wszystko czego nas uczyłeś w sposób bardzo przystępny. I mimo mojej całkowicie antymatematycznej naturze dzięki Jurkowi też zostało mi wiele informacji na temat budowy, przesłony, czasu.
Chciałabym, jeśli można, zwracać się z moimi pytaniami, wątpliwościami, spostrzeżeniami do Was.
Na koniec serdeczne podziękowania dla Małgosi i Agnieszki za bezspornie dobre jedzenie.

Serdecznie pozdrawiam życząc Piotrze Ci wspaniałych wypraw, zapierających dech w piersiach zdjęć, więcej wyrozumiałości ze strony władz lokalnych i dobrych grafików, aby to co Ty uwiecznisz na fotografii nie zostało w żaden sposób zniweczone.
Ania Maciejewska
Powrót do góry strony

4

Bogusław Kosęda    Łowicz

Dla mnie wszystko grało oprócz pogody i ławek.

Ja jako osoba mająca pracę siedzącą ciężko przeszedłem siedzenie godzinami na ławeczkach w chlewogalerii.
Odcinek szyjny kręgosłupa do wielokrotnego masażu.
Proponuję robić przerwy np: 5 min po każdej godzince.
Poza tym wszystko OK, super atmosfera i spora dawka wiedzy na bardzo elastycznym poziomie.

Pozdrawiam serdecznie
Bogusław Kosęda
Powrót do góry strony

 

Kazimierz Podkowicz    Gliwice
Dzięki warsztatom odbytym w Budzie Ruskiej pod patronatem pasjonatów fotografii tj. Piotra i Jerzego oraz prof. A Strumiłło nauczyłem się innego spojrzenia na zdjęcia i obrazy. Mam na myśli ujęcie, barwy, pozy itp.
Do czasu kursu moja wiedza była w tym temacie bardzo uboga, wręcz szczątkowa. Zdjęcie wykonywane były raczej bezmyślnie, pozbawione treści. Przekonany jestem iż kolejne będą przemyślane. W pamięci zostanie mi ich sposób ich wykonywanie. Istotną rzeczą jest również ich ekspozycja, czego doznałem podczas układania nowej galerii.
Ten rozdział odbytej praktyki zaliczam do udanych. Dla organizatorów przyszłych warsztatów polecił bym zwiększenie nacisku przy wykonywaniu zdjęć. Mam na myśli ćwiczenie w plenerze, chlewogalerii pod okiem Piotra i Jerzego. Ćwiczenia te winny uwzględniać technikę wykonywania zdjęć np: dobór przysłony, ISO, migawki dobór innych parametrów. Z wielkim szacunkiem należy się odnieść do miłych pań Agnieszki i Małgosi które dbały o nasze żołądki. Oby tak było dalej.
Z wyrazami szacunku .
Kazimierz
Powrót do góry strony

5

Sławek Pułka     Piaseczno Józefosław
Dlaczego warto...?
Fotografia w wydaniu Piotra i Jurka staje się fascynująca przygodą, w której można się bezpowrotnie zatracić. Warto być niewyspanym by móc podziwiać świty i poranne mgły. W klimacie tego miejsca odkryłem dawno zapomniane uczucia, wrażliwość, otwartość na innych ludzi.
Niby nie ma to nic wspólnego z fotografią, ale nie jest to takie pewne. Warsztat nauczył mnie nowego spojrzenia na ten sam obraz. Fotografia nie będzie już zwykłym pstrykaniem zdjęć. Chciałbym móc kiedyś odnaleźć w swoich zdjęciach tę lekkość, ulotność i wrażliwość jak w zdjęciach Piotra.
Bardzo dziękuję
Sławek
Powrót do góry strony

6

Katarzyna Kwiecińska             Łeżajsk

Dlaczego warto być na warsztatach fotograficznych u Jerzego Lecha?


 
Otóż warto być „przynajmniej” z trzech powodów:
fotograficznych, osobowych i klimatycznych.
A oto co kryje się za tym trójpodziałem powodów:

 
Powody fotograficzne:
Spora dawka wiedzy – w odpowiedniej kolejności - od teorii (która straszna nie jest, a jest bardzo potrzebna) - do praktyki.
Omówienie konkretnych zagadnień fotograficznych - fotografia krajobrazu i przyrody, fotografia ruchu, portret, etc..
Omówienie sprzętu fotograficznego
P o k a z a n i e najbardziej odpowiednich pór dnia do fotografowania...
Czyli poznaje się CO, JAK, CZYM i KIEDY fotografować.

 
A ponadto:
Dużo swobody pozostawionych warsztatowiczom, to warsztatowicze decydują co i jak (nie-kiedy) fotografują, a potem -
Omawianie zdjęć robionych na warsztatach na bieżąco – można korygować błędy i oglądać swoją (r)ewolucję ((r)ewolucję, bo to Jerzy Lech krzyczy: dalej! na barykady! (barykady fotografii naturalnie))
Wystawa powarsztatowa ze zdjęciami zrobionymi w czasie warsztatów – ta ludzka próżność też coś dostaje..

 

Powody osobowe

Jedyny w swoim rodzaju prowadzący, Fotograf, przez bardzo duże „F” Jerzy Lech. I to bardzo duże ”F” nie wymaga już dalszych wyjaśnień.
Jedyni w swoim rodzaju uczestnicy, a jakże! miejsce przyciąga właśnie tych Ludzi.
Bardzo mili goście, Gospodarze przyciągają właśnie bardzo miłych gości, żeby wspomnieć tylko o Panu Kierowniku, Maniusiu, „Słoneczku”...

 

Powody klimatyczne

Dom to niezwykłe miejsce. Poza uciechą dla duszy (poprzez niezwykła atmosferę) jest tu i uciecha dla ciała: pyszne jedzenie, Czarna Hańcza i pomost za chałupą, czarna bania, etc..
...to też niezwykłe miejsce. To takie „in the middle of nowwhere” (zadupie), w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu! Miejsce urocze, przyjazne, ciche i pokazujące piękno Suwalszczyzny.

 
Krotko mówiąc, na warsztatach Fotogr. Przyroda i Czary człowiek uczy się, fotografuje, odkrywa Ludzi, poznaje siebie, zachwyca się, jest inspirowany, wybucha często śmiechem, zamyśla się, przebywa w pięknej okolicy i „tylko” dlatego warto tu być i... wracać!
Katarzyna Kwiecińska
Powrót do góry strony

 

 

 

Monika Orpel         Warszawa
Dzięki warsztatom obudzona w nocy o północy bezbłędnie podam wartość logarytmu dziesiętnego z dwóch, wyrecytuję wartości liczbowe przesłon w moim Nikonie i każdemu wątpiącemu udowodnię, że najlepsze na świecie są statywy Manfrotto :-).
A dla mniej wtajemniczonych ... Jechałam na warsztaty z pewną obawą, że być może nie podołam. Moje obawy szybko zostały rozwiane. Warsztaty to przede wszystkim ludzie i magia miejsca jakim jest Buda Ruska i dom Piotrka.
Prowadzący Jurek i Piotrek - wyrozumiali, otwarci, zawsze do dyspozycji - z dużą dawką humoru wprowadzali nas w tajniki fotografowania a wiedza teoretyczna niemal natychmiast była nam ukazywana w jej praktycznym wymiarze.
Heroiczność poranków o czwartej nad ranem, gdy budzono nas na mgły i wschód słońca, wspólne wykłady i posiłki, dyskusje i przygotowania do wernisażu wieńczącego wystawę dawały poczucie wspólnoty, którego również nie sposób przecenić, bo wpływało ono na nas w sposób kreatywny.
Z warsztatów nie wyniosłam głowy nabitej wiedzą książkową ale świadomość ogólnych zasad rządzących sztuką fotografowania i - co ważne - umiejętność patrzenia fotograficznego i odkrywania piękna w rzeczach na pozór zwykłych.
A to moim zdaniem już bardzo dużo, by pogłębiać tę pasję w przyszłości.
Wielkie dzięki dla Jurka, Piotrka, Agnieszki, Kasi, Gosi, Ani, Johna i oczywiście Pana Kierownika.
Monika Orpel
Powrót do góry strony

7

Gosia Kłosowska        Warszawa

Dlaczego warto???? 

A kto w ogóle powiedział, że warto?!

Wiocha gdzieś na końcu świata, komary i inne latające paskudztwa, pobudki przed wschodem słońca, dzielenie sypialni z obcymi ludźmi , dobrze, że przynajmniej łóżka były pojedyncze. 

Kazali po wsi latać, zdjęcia robić, potem „takich dwóch” oglądało te zdjęcia i oczywiście nie szczędzili „ciepłych” słów na ich temat.

Jednym słowem wczasowicze byli zestresowani, pogryzieni i niewyspani.

 

A tak już całkiem serio to warsztaty odbywają się w przecudnej urody wiosce, która leży nad przecudnej urody rzeką a nad tą rzeką stoi sobie przecudnej urody chatka Piotrka Puchatka,

do której jak muchi do miodu zlatują się przecudnej urody (wewnętrznej i zewnętrznej oczywiście) ludzie a dzięki temu ze wszech miar otaczającemu zjawiskowemu pięknu człowiek też jakoś tak sam pięknieje. I to jeszcze nie wszystko, bo w tej przecudnej urody chatce jest przecudnej urody Agunia, opiekuńcza i dbająca naprawdę zjawiskowo pięknie o pełne brzuszki.

 

Ale, ale najważniejszy oczywiście cel warsztatów, czyli FOTOGRAFIA.

Nasi cudowni fachowcy (wazelina zawsze mile widziana) Jurek i Piotrek przekazują swoją wiedzę w sposób bardzo dostępny a przede wszystkim praktyczny i obrazowy, pobudzając przy tym naszą uśpioną czasami wyobraźnię.

Bardzo pomocne i inspirujące jest oglądanie oraz omawianie na bieżąco robionych przez nas zdjęć, zarówno niepochlebne jak i pochlebne opinie motywują do dalszej pracy, od razu wiadomo, nad czym trzeba popracować i o czym pamiętać przy kolejnych fotografiach „ jak opowiedzieć zdjęciem bajkę”

Niezapomniane będą dla mnie wieczory, podczas których przygotowywaliśmy wystawę, obserwowanie ludzi (siebie przy okazji też), którzy już ledwo patrzą na oczy i padają ze zmęczenia, ale nie ma to w tym momencie znaczenia, bo jest wspólny cel, który jednoczy i daje siłę do dalszej pracy.

Co mi dały te warsztaty?

Cztery worki wspomnień z cudownych wspólnie ze wszystkimi spędzonych chwil.

Dwa worki wiedzy fotograficznej, która pozwoliła mi i będzie nadal pozwalała na bardziej świadome fotografowanie urokliwych „motywów”, a także na odnajdywanie piękna w pozornie brzydkich i nieciekawych rzeczach.

Możliwość poznania a raczej poznawania i odkrywania codziennie czegoś nowego w ciekawych, nietuzinkowych ludziach.

Możliwość naładowania maksymalnie jak tylko się dało akumulatorów poprzez obcowanie z naturą, przyrodą, świeżym powietrzem i przebywania w miejscu gdzie dobrej energii jest tyle, że momentami aż można jej dotknąć.

 

Podziękowania i buziaki dla: Agi, małej Ani, dużej Ani, Moni, Kasieńki, Johna, Piotrusia, Jureczka, Pana Kerownika, Maniusia, Arturka i oczywiście Szakalka. 

Mam nadzieję  DO ZOBACZENIA.

 

Gosia Kłosowska

Powrót do góry strony


 

Anna Malicka       Warszawa
Dlaczego warto być na warsztatach?
Tak naprawdę bardzo trudno jest to ująć w słowach ponieważ jest tam tak cudownie, że brakuje słów.
Po pierwsze jest niesamowita przyroda, piękne lasy i krystalicznie czysta Czarna Hańcza.
Po drugie a właściwie najważniejsze fantastyczni ludzie Piotrek, Jurek /dzieki którym patrzę głębiej/ potrafiący w bardzo ciekawy sposób przekazać nam "fotomatołkom" swoją niesamowitą wiedzę. Koniecznie należy tu wspomnieć o Agnieszce która dbała o nasze podniebienia w sposób nieziemski. Cudowni ludzie zarówno uczestnicy jak i goście gospodarzy.
Reasumując dla mnie ten wyjazd był 100 razy fajniejszy i bogatszy w nową wiedze i doświadczenia niż Riwiera Francuska.
Wielkie dzięki i do zobaczenia za rok!!!!!!!!!!
Powrót do góry strony

8

Marta Łazar        Poznań

 

Warto było dowiedzieć się szczegółów teorii niedostępnych w żadnym podręczniku. Warto było w praktyce obejrzeć "jak to wszystko działa" i dowiedzieć się jak uruchomić skomplikowane funkcje właśnie w naszym sprzęcie. Warto było obejrzeć i wypróbować na własnej skórze (własnym aparacie) najróżniejsze rodzaje statywów, obiektywów, toreb na sprzęt. Warto było uczyć się na przykładach konkretnych zdjęć, sytuacji, dobierania i ustawiania wystawy. Warto było przeżyć prawdziwe wakacyjne przygody w pięknym otoczeniu. Warto było dla tego wszystkiego spać po cztery godziny na dobę albo nie spać wcale....
Ale nade wszystko warto było być na warsztatach ze względu na ludzi, których tam spotkałam.
Ze względu na prowadzących Piotra i Jurka, odpowiadających na nasze pytania niemal 24 godziny na dobę.
Ze względu na nasze opiekuńcze anioły Agnieszkę i Gosię.
Ze względu na wspaniałą postać prof.Strumiłło.
Ze względu na Sylwię, Beatę, Gosię, Kasię, Leszka, Kubę, Maksa, Maćka, Mariusza i Artura, całą wspaniałą grupę indywidualistów.
Ze względu na wszystkie opiekuńcze duchy i życzliwe dusze, jakie się nami opiekowały.
Na pewno będę chciała wrócić do was....
Powrót do góry strony

9

Beata Olejnik         Łódź
 
Warsztaty fotograficzne w Budzie Ruskiej to naprawdę cudowna sprawa. Szczerze polecam i to nie tylko dla zdobycia czy też poszerzenia wiedzy fotograficznej, ale także dla niezwykłego uroku tego miejsca!
Warto tu przyjechać choćby dla powietrza wznoszącego się mgielnie nad łąkami, gdy o wpół do czwartej przecierając jeszcze niedospane oczy wychodzi się z aparatami zobaczyć jak budzi się świat ze snu. Dla zapachu skoszonej trawy, delikatnego szelestu złocistych zbóż i świecącej w porannym słońcu rosy. Również dla skosztowania przepysznych potraw, tak różnych od dzisiejszych Mac Donaldów, przygotowywanych przez nasze muzy Agnieszkę i Małgosię.
No i oczywiście dla poznania wspaniałych ludzi prowadzących te warsztaty, Piotra i Jurka, których kiedyś połączyła wspólna pasja fotografowania. Teraz ta sama pasja potrafi scalać wszystkich uczestników warsztatów i sprawiła, że czas spędzony w Budzie Ruskiej na długo pozostanie w mojej pamięci!
Dziękuję wszystkim tam obecnym za te wyjątkowe, niepowtarzalne chwile!!
Bea
Powrót do góry strony

10

Artur Gładyś      Częstochowa

Witam,

Ogromnie miło było mi uczestniczyć w warsztatach fotograficznych w Budzie Ruskiej. Niezwykle miła atmosfera, wspaniała organizacja, duża sympatia okazywana uczestnikom przez organizatorów, a przede wszystkim bardzo duży wkład osobisty organizatorów to niewątpliwe zalety warsztatów. Nie można nie wspomnieć również o bardzo dużej kompetencji i znacznej ilości wiedzy dotyczącej fotografii, która została w tak krótkim czasie przekazana w sensowny sposób. No i te wspaniałe plenery, rzeka i spokój.
Innymi słowy, gorąco polecam wszystkim sympatykom fotografii (początkującym i zaawansowanym), udział w warsztatach.
Pozdrawiam - Artur Gładyś

Powrót do góry strony


11

Leszek Mikita       Łódź

Choć fotografuję od dawna i zagadnienia podstawowe są mi znane, to na zajęciach teoretycznych nie nudziłem się. A jako, że mam "zwykły" aparat analogowy, to informacje o takich zagadnieniach jak histogram, czy krzywa tonalna były dla mnie nowe i interesujące. I właśnie dzięki aparatom cyfrowym , uczestnicy prawie natychmiast mogli zobaczyć, co to takiego głębia ostrości, manipulowanie planami czy perspektywą.

Pomimo tego, że program był dość napięty, bo zdarzało się , że o 3-ciej nad ranem już budziłem się albo dopiero się kładłem spać, to troszkę mi brakowało grupowych wyjść w plener , aby pod okiem fachowców doskonalić swój warsztat. Ale cóż, doba ma tylko 24 godziny i na tych warsztatach była rzeczywiście za krótka. Szkoda , że na ich czas nic się dało zrobić, bo warto by było.

Ze swej strony najbardziej skorzystałem podczas wyboru zdjęć na wystawę i później w trakcie jej komponowania. Dopiero wtedy zobaczyłem jak dużo zależy od kolejności, sąsiedztwa i miejsca zdjęć na wystawie.

Ciekawie wypadły prezentacje akcesoriów.

Bardzo cenne dla mnie były spotkania z prof. Andrzejem Strumiłło.

Na zakończenie chciałbym podziękować za wspaniałą atmosferę panującą na warsztatach. W ich formule zmieściła się zarówno najmłodsza 10-letnia kursantka jak i ja, dobre kilka razy starszy. To zasługa zarówno prowadzących jak i dwóch Aniołów Opiekuńczych - Agnieszki i Małgosi.

Pozdrawiam serdecznie

Stary Analog

czyli Leszek B. Mikita

Powrót do góry strony


12

Jakub Kaźmierczyk       Lwówek Śląski

Warsztaty Fotograficzne Przyroda i Czary były bardzo ciekawe. Na pytanie "Dlaczego warto było być na Warsztatach Fotograficznych Fotografia, Przyroda i Czary ?" odpowiedziałbym krótko: wspaniali ludzie, pełni wyrozumiałości i z wielkim poczuciem humoru instruktorzy, których traktuje się na równi, brak faworyzacji. Do tego bardzo przyjemna, choć nieco napięta atmosfera, która dodawała motywacji. Mnóstwo zajęć, niedużo przerw, w których jednak instruktorzy byli do naszej dyspozycji i odpowiadali na najgłupsze pytania ;).

Pozdrawiam, Kuba :-)

Powrót do góry strony


13

Maksymilian Piłasiewicz      Augustów

Pomysłodawców i organizatorów  warsztatów: Piotrka i Jurka znam już kilka lat. Fotografią interesuje się od niedawna ale mogę powiedzieć że to oni zainspirowali mnie do fotografii. Lecz dopiero po warsztatach zrozumiałem co to jest fotografia naprawdę. Nauczyłem się wielu rzeczy, zacząłem zauważać błędy które popełniałem wcześniej oraz motywy które wcześniej wydawały mi się nieistotne. Uważam że po tych warsztatach robie jeszcze lepsze zdjęcia. Dlaczego warto pojechać na warsztaty fotograficzne w Budzie Ruskiej? Odpowiedź jest prosta: choćby dlatego że ludzie którzy tam są i atmosfera tam panująca jest nie powtarzalna i wyjątkowa. Ponieważ przez te10 dni możemy nauczyć się wiele o fotografii, poprawić swoje umiejętności  ale również posłuchać interesujących wykładów prof. Andrzeja Strumiłły. Warto tam jechać również po to żeby poznać okolice Budy Ruskiej .

Mogę zapewnić że jak raz tam byliście to na pewno jeszcze tam wrócicie. Ponieważ „są ludzie i miejsca do których warto powracać…”  a dom Piotra w Budzie Ruskiej na pewno jest takim miejscem.

Powrót do góry strony


14

 

 

Maria Walczak      Łódź
   Warsztaty to był dla mnie najlepszy wyjazd wakacyjny od kilku lat.
   Poznałam nowych przyjaciół, poznałam Suwalszczyznę, przekonałam się do fotografii cyfrowej.  Zdobyłam  wiedzę o sprzęcie fotograficznym. Moje zdjęcia są 1000 razy lepsze po warsztatach niż te sprzed. A w dodatku, razem z innymi członkami warsztatów założyliśmy stronę internetową, na której są zdjęcia w Budy Ruskiej i innych naszych spotkań. Myślę, że jeśli ktoś interesuje się fotografią, to na pewno warto pojechać do Budy Ruskiej :)).
           Buziaki, Marysia.
Powrót do góry strony

15

Gabrysia Bensz       Radzionków (Śląsk)

Ubiegłoroczne warsztaty (rok 2005) wspominam bardzo, bardzo mile. Cudowni ludzie stworzyli niezapomnianą atmosferę. Panujący od pierwszych chwil niesamowity, iskrzący  humor sprawił, że były to dla mnie dni prawdziwej „śmiechoterapii”. Dzisiaj mogę tez powiedzieć , że stały się dla mnie zwrotem w życiu zawodowym (...i nie tylko).

Najważniejszym na warsztatach w Budzie Ruskiej jest to, że fotografia nie jest teorią ale intensywną praktyką. Wykłady były cenną podbudową a kolejne doświadczenia i szlify zdobywaliśmy fotografując w różnych warunkach i o każdej porze dnia i nocy. Wspólne omawianie prac uczestników, ich selekcja oraz ciągła praca nad warsztatem fotograficznym sprawiły, że z dnia na dzień pojawiały się coraz lepsze zdjęcia. Suwalska przyroda, magiczne miejsce jakim jest dom Piotra i niesamowita atmosfera stworzona przez wszystkie osoby, które tam spotkałam sprawiły, że były to również  najlepsze wakacje w moim życiu. Polecam całym sercem! 

Gabriela Bensz

Powrót do góry strony


 

Kasia i Adam Trendowicz     Kaiserslautern Niemcy  
  Na warsztatach fotograficznych każdy zainteresowany fotografią znajdzie coś dla   siebie. Zupełnie początkujący dowiedzą się nie tylko jak wykonać zdjęcia poprawne ale także jak wykonać zdjęcia dobre i przede wszystkim jak odróżnić pierwsze od drugich.
  Zaawansowani będą mieli mnóstwo okazji nie tylko do fotografowania przepięknej okolicznej przyrody ale także do interesujących spotkań i dyskusji.
  My znaleźliśmy tu przede wszystkim atmosferę sprzyjającą rozwijaniu własnej wrażliwości w odniesieniu do tego co nas otacza. Aura Budy Ruskiej wpłynęła na to, jak postrzegamy otaczający nas świat - również w obiektywie. Odtąd fotografia stała się dla nas odkrywaniem niewidocznego.
   Kasia i Adam.


  Pozdrowienia,
  K.A.    
Powrót do góry strony

16

Sylwia Wyderska   Warszawa

  Warsztaty fotograficzne w Budzie Ruskiej-niezapomniane przeżycie. Złożyło się na to wiele spraw. Po pierwsze ludzie, organizatorzy Piotr i Jerzy, ale także uczestnicy. Niezwykłe jak wspólna pasja zbliża ludzi, jak szybko można się polubić i jak trudno może być się rozstać zaledwie po tygodniu spędzonym razem. Po drugie możliwość przedstawienia swoich zdjęć osobom z dużym
doświadczeniem i wiedzą oraz uzyskanie cennych wskazówek na temat tego co w naszych pracach jest dobre, a co można by poprawić.
  Poza tym cała wiedza jaką dzielili się z nami organizatorzy. W takim miejscu jakim jest dom Piotra oraz w atmosferze jaka panowała na warsztatach wszelkie informacje przyswajało się o wiele szybciej i przyjemniej. Co najważniejsze efekty były już widoczne pod koniec warsztatów i potwierdzeniem tego była wystawa naszych prac.

  Ważne też jest miejsce w jakim to wszystko się odbywa. Dom Piotra położony jest w przepięknej okolicy nad Czarną Hańczą, z dala od cywilizacji i zgiełku miasta. Kto lubi być blisko natury, pokocha to miejsce od razu. Poza tym dla miłośników przyrody będzie to istny raj , dostarczający nieskończonej ilości tematów fotograficznych.

  Jeśli chodzi o moje fotografowanie, to myślę ,że robię teraz ciekawsze zdjęcia i popełniam mniej błędów, a to daje mi dużą satysfakcje.
  Osiągnięcia, nie są to jakieś olbrzymie sukcesy, ale cieszą. Jedno ze zdjęć zostało opublikowane w magazynie "Foto", w jednej z edycji konkursu
Portfolio. Znalazło się ono wśród zdjęć, które zyskały uznanie w oczach jury. Brałam także udział w XIV Ogólnopolskim Konkursie Fotografii Przyrodniczej FOTO-EKO 2005, organizowanym przez Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra". Jedna z moich fotografii znajduje się wśród 111 zdjęć, które stanowią wystawę pokonkursową.

  Wiele by można jeszcze pisać na temat Warsztatów Fotograficznych Fotografia, Przyroda i Czary, jakie się odbywają w Budzie Ruskiej.
Ale żadne słowa nie oddadzą tej atmosfery, jaka na nich panuje. Po prostu trzeba tam być, aby tego doświadczyć. Zapewniam Was przyszli uczestnicy, że warto. Czeka na Was wiele niespodzianek.

  Sylwia Wyderska
Powrót do góry strony